Obserwatorzy

piątek, 31 sierpnia 2012

i karteczki dla odmiany :)

Po bransoletkach nastał czas karteczek, różnych. Sprawia mi to coraz większą frajdę i chyba coraz lepiej wychodzi, chociaż nie mam wielu różnych i baaardzo potrzebnych ( coraz bardziej :):) ) rzeczy ( wykrojnikow, stempli, dekoracji ) Mam nadzieję, ze mimo wszytko udało się osiągnąć zadowalający efekt ;)

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Coś nowego :)

Musiałam, no po prostu musiałam spróbować, czy rzeczywiście jest to takie proste, jak na wielu filmikach obejrzałam....
Powiem tak, początki były śmieszne, ale samo plecenie daje wielką frajdę. Mam jeszcze kłopot z dobraniem odpowiedniej długości sznurka, bo jakoś dziwnie szybciej się kończy z jednej strony :)
ale ten splot jest świetny. Zrobilam kilka bransoletek, moze nie jest to doskonałe, ale to moja pierwsza próba, mam nadzieję, ze będzie lepiej :)

A poza tym, duzo czasu spędzam w kuchni. To czas papryki i pomidorów, więc jest co robić :)

sobota, 18 sierpnia 2012

W sekrecie....

taaa, nareszcie jakis piękny weekend, ciepły i słoneczny, Jedynie widmo kontroli wywoływało chmury na niebie, Kontrola na 18 a ja w nerwach, które udzielały się Młodemu:(.
Okazało się ze ten stres był zupełnie niepotrzebny. Rekonwalescencja przebiega prawidłowo, a ze trwa.... no cóż pewnie tak musi być i tyle.
Zeby zająć czymś ręce i głowę, miałam ambitne plany segregacji pudeł z kamieniami i dodatkami, ale
zaraz na początku, w rękę wpadły mi daaawno kupione sekretniki, A ponieważ niedawno zamawiałam łańcuszki, musiałam je wykorzystać.
Dałąm im oczywiście nowe zastosowanie....Kiedyś , gdzieś w sieci widziałam sekretnik jako ,,schowek,, na perfumy w kremie, Jeszcze tego nie umiem, ale pomyślałam sobie ze przecież może to być miejsce na balsam do ust. Oczywiście też jeszcze nigdy nie robiłam, ale musi być kiedyś ten pierwszy raz :):)

tu jeszcze pusty.....


a tu napełniony, oczywiście ten drugi :):)

Jeśli chodzi o samo wykonanie balsamu -to dziecinnie prosta sprawa
Nie znam właściwych proporcji , bo robiłam wszystko na oko...
Ale w skrócie:
Trochę wosku pszczelego, troszkę oleju ze słodkich migdałów, troszkę morelowego i najwięcej kokosowego, rozpuszczam wszystko w kąpieli wodnej, później dodałąm łyżeczkę dobrego kakao i kilka kropli esencji waniliowej.
Konsystencja jak najbardziej odpowiednia mi wyszła, a sam balsam....na razie smarowałam usta kilka razy i jestem baaardzo zadowolona,

wtorek, 14 sierpnia 2012

I po.....

Wróciliśmy, teraz najważniejsze jest, aby Młody doszedł do siebie :). Nie było łatwo, zwłaszcza psychicznie....nie znoszę szpitali, zawsze to później odchorowuję. Tym razem było gorzej bo zostawaliśmy tylko we dwoje...Ale było, minęło, jak najszybciej zapomnieć..
Ponieważ czasu mam  niewiele, niewiele tez robię :) Ale jednak coś pomalutku dłubię :)

mam nadzieję, ze się Wam choć trochę spodobają :)

niedziela, 5 sierpnia 2012

Nie myśleć....

Termin zabiegu Młodego zbliża się wielkimi krokami, aby nie myśleć, nie czuć, zapomnieć choć na chwilę rzuciłam się w zwykłe domowe prace. Teraz sa to jabłka i ogórki, których przerobiłyśmy z mamą chyba po 20 kilo :):) Ogórki -konserwowe i kiszone, a z jabłek mus, który idealnie się nadaję do naleśników, szarlotki ...
A poza tym jakaś niemoc mnie ogarnęła....zeby ją przełamać, zrobiłam dziś dwie karteczki.
a na polu biżuteryjnym pokażę swoją klęskę,
dawno nie miałam tak wielkich kłopotów z zakuciem kamienia,
nie wiem jaka jest przyczyna, moze moja mała jeszcze wiedza, moze nerwy, ale strasznie zmasakrowałam cargę i wisior zostaje u mnie, nad czym zupełnie nie boleję :):):)
Jako krawatka, w ramach utylizacji swoich różnych resztek, popsutych , jednostkowych elementów, nie do wykorzystania normalnego- sztyft, oczywiście z ułamanym drucikiem, całkiem ładnie się wg mnie prezentuje :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...