Są czasami takie dni ze muszę juz cos natychmiast zrobić, Nie wiem czy to zasługa pogody ( piękne słońce po deszczach), czy zmęczenie psychiczne po ostatniej orce w pracy. Nie ważne, z samego rana wyszłam do ogródka, i mimo, ze wszystko ciągnie i boli, część najpilniejszych robót udało mi się zrobić.
nareszcie można wyjść nacieszyć oko kwiatami, które zupełnie inaczej wyglądają skąpane w słońcu....
no i zbiór...moje ostatnie ..rzodkiewki mutanty :)
i trochę ,,innej,, sałaty
i bardzo udany zakup w Biedronce, za niecale 13 zl takie piekne gliniane doniczki
a na froncie robótkowym trochę leniwie...tzn cos robię, ale albo nie zdążę zrobić zdjęć, albo oddam :)
Naszyjnik to fajna zabawa na zrobienie ,, z niczego,, :):) A kolczyki moje ulubione kianity w srebrze :)