Jakis czas temu , w oczy wpadło mi kilka wpisów z fiołkami w roli głownej. Nie ukrywam, że i ja ogromnie lubię te niepozorne, małe kwiatuszki. Czekałam niecierpliwie kiedy zakwitna i u mnie. Pytacie dlaczego?
U Szarlotka czekała na mnie prawdziwa pokusa,syrop i tarte płatki. Na syrop niestety nie nazbierałam kwiatków, ale na tarte płatki jak najbardziej. Moje zdjecia nie są tak piękne jak Beatki, ale cóż, mam jakie mam :):)
Zupełnie nie wiem, gdzie siepodział ten cudny, fiołkowy kolor:(
po utartych płatkach przyszła pora na biżuterie, zobaczcie co wyszło z kwiatków
i jak w przypadku płatków winę na niedoskonałe zdjęcie mogę zwalić na swoje (nie) umiejętności fotograficzne, tak w przypadku bizuterii....dla mnie to czysta magia, żeby fiołki zmieniły tak drastycznie swój
,,fiołkowy,, kolor.
Subskrybuj:
Posty (Atom)