Świąteczny czas nieubłagalnie minął, dla mnie zbyt szybko, nie zdążyłam odpocząć :). W niedzielę wstałam o koszmarnej godzinie (5.15) żeby zdążyć ze wszystkim, co sobie beztrosko zostawiłam w sobotę.
To był bieg z przeszkodami, ale mam nadzieję, ze rodzina była zadowolona :).W tym roku postawiłam na radosną żółć. W tym kolorze zrobiłam tulipanową kompozycję, oraz wg przepisu Doroty złożyłam serwetki w zajączki. Było bardzo wiosennie, zresztą oceńcie same :). Stół jeszcze nie do końca zastawiony, ale zbliżałam się juz do finału :):):).
Poza tym ciągle nie mam tyle czasu dla siebie ile bym chciała, ale troszkę dłubię. Moje ostatnie kolczyki są
niesamowite, nie umiem pokaząc tego na zdjęciu, musicie zawierzyć na słowo...
Jak to szybko minęło! :( Pięknie udekorowany stół. Kolczyki też cudne! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kolczyki, kulka zapewne pięknie odbija świetlne refleksy. Pogratulować pomysłu.Pozdrawiam poświątecznie.
OdpowiedzUsuńKolczyki faktycznie bardzo ciekawe! Ale za tą pobudkę o 5 rano to z chęcią Ci nagadam!!!Wielkanoc to czas radości,a umartwianie skończyło się wraz z postem;):D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo wolnego czasu życzę:)))
Tak,to prawda... Święta i mi zbyt szybko minęły a pogoda teraz jest tak piękna,że właściwie przydałby się urlop po tych wszystkich sprzątaniach i gotowaniach ;D Zajączkowe serwetki rzeczywiście wyglądają uroczo a ja w tym szalonym pędzie zupełnie o nich zapomniałam. Ale jak się biega pomiędzy szpitalem a domem to tak się kończy :) Dobrze,że chory wrócił nam do domu na święta, więc nie narzekam:) Kolczyki piękne, ale to nie jest dziwne, bo jak się ma talent, to wszystko spod takich paluszków wyjdzie cudne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !