Podobno naukowcy określili ubiegły poniedziałek najgorszym dniem tego roku, u mnie nastąpiło przesunięcie terminu na dziś :) Po fatalnym weekendzie, poniedziałek nic nie lepszy, ale postanowiłam ze nie będę się więcej nad sobą użalać, bo przeciez do niczego dobrego to nie prowadzi i chociaż przykro mi niesłychanie, zbieram w sobie resztki sił i godności, chcę stawić czoła temu co przykre, niesprawiedliwe i bolesne. Mam nadzieje, że nie zajmie mi to zbyt dużo czasu. Na pocieszenie zrobiłam kolczyki z resztki glinki, a teraz niecierpliwie czekam na dostawę, bo ,,pomysła,, mam, nie wiem tylko jak będzie z realizacja :) Ale pozyjemy, zobaczymy.
Ja też miałam dziś kiepski poniedziałek. Wszystko nie tak, a dodatkowo choróbsko mnie dopadło.
OdpowiedzUsuńNo cóż - każdy ma swój blue monday! Mój akurat wypadnie (już to wiem) w najbliższą środę i chciałabym mieć to już za sobą.Pocieszam siebie i Ciebie tym, że potem to każdy dzień może być tylko lepszy.
OdpowiedzUsuńPiękną biżuterię robisz - czekam z niecierpliwością na następne posty.Pozdrawiam
Misiunia co do humoru to wiesz przecież... Główka do góry i do przodu... :) Zycie jest pełne niespodzianek nie zawsze tych miłych... Ale nigdy nic nie dzieje się bez powodu... Być może teraz musiało być źle by potem nastąpiło lepiej...
OdpowiedzUsuńKolczyki cudne... Dziewczęce... Pozytywne bardzo... aż pyszczek na ich widok się uśmiecha... :)
PS... Oddawaj moje krasnoludki :P
Ja chciałam tylko Izuś zauważyć, że na Ciebie po prostu źle działa 'niebyt' blogowy... to na pewno to jest przyczyną Twoich gorszych dni...Bo wiesz, jak się tu w sieci nasłodzimy, nagadamy miłych rzeczy, pozachwycamy sobą nawzajem, to i poźniej w realnym życiu jakoś tak lżej...
OdpowiedzUsuńA tak serio to- kolczyki oczywiście, że słodziakowe i optymistyczne!! I z serca życzę Ci dużo siły na zmagania z tym z czym musisz się obecnie borykać, wierzę, że dasz radę, a po niebieskich depresjach przyjdą i różowe radości:))Pozdrowienia!!