Termin zabiegu Młodego zbliża się wielkimi krokami, aby nie myśleć, nie czuć, zapomnieć choć na chwilę rzuciłam się w zwykłe domowe prace. Teraz sa to jabłka i ogórki, których przerobiłyśmy z mamą chyba po 20 kilo :):) Ogórki -konserwowe i kiszone, a z jabłek mus, który idealnie się nadaję do naleśników, szarlotki ...
A poza tym jakaś niemoc mnie ogarnęła....zeby ją przełamać, zrobiłam dziś dwie karteczki.
a na polu biżuteryjnym pokażę swoją klęskę,
dawno nie miałam tak wielkich kłopotów z zakuciem kamienia,
nie wiem jaka jest przyczyna, moze moja mała jeszcze wiedza, moze nerwy, ale strasznie zmasakrowałam cargę i wisior zostaje u mnie, nad czym zupełnie nie boleję :):):)
Jako krawatka, w ramach utylizacji swoich różnych resztek, popsutych , jednostkowych elementów, nie do wykorzystania normalnego- sztyft, oczywiście z ułamanym drucikiem, całkiem ładnie się wg mnie prezentuje :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co prawda nie wiem co to za zabieg, nie mniej jednak ściskam kciuki, coby wszystko pomyślnie przebiegło, a Tobie przesyłam moc wsparcia :)* Łączę się również w trudach wekowania :D
OdpowiedzUsuńAsiu, dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńja też nie wiem, ale trzymam kciuki :) śliczne kartki, a wisiorek mimo wszystko cudny :)
OdpowiedzUsuńSle wszystkie aniolki z tej strony ksiezyca co by czuwaly nad Twoim malenstwem!
OdpowiedzUsuńKarteczki bardzo delikatne, piekne i wisior sliczny
Pieknego tygodnia zycze i duzo ,duzo usmiechu
Trzymam kciuki za pomyślny zabieg, a wisiorek bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i mnostwo pozytywnej energii posylam...!
OdpowiedzUsuńkochana wszystko będzie dobrze:))))))))) wisior piękny:)))
OdpowiedzUsuńDla laika ten wisior nie ma wad, a przynajmniej nie rzucają się w oczy. Kartki również mi się podobają.
OdpowiedzUsuń